Wigilia to jedno z moich ulubionych Świąt. Oczywiście jest kilka rzeczy, które mogą pójść nie tak, zwłaszcza jeśli się pokłócimy z rodziną o politykę, dostaniemy zawału z przepracowania, albo nic nie spróbujemy w natłoku pracy. Tak naprawdę jest to jedno z prostszych świąt do wyprawienia w domu, bo prawie wszystko można przygotować wcześniej i zamrozić, bez utraty smaku, co na Wielkanoc raczej by nie przeszło.
Czy chcesz dołączyć do wyzwania?
Przez 7 dni przygotowujemy coś małego na Wigilię, a efekt będzie murowany! Startujemy 17 grudnia!
Oczywiście jest wiele osób, które są fanami Świąt last minute, adrenalina je motywuje, lubią latać jak kot z pęcherzem i szczycą się, że każde z 12 dań przygotowują własnoręcznie i tego samego dnia, ale ja się do nich nie zaliczam. Nie będę nikogo epatować tym, że zwykle w Wigilię jestem rano w pracy. Po prostu wolę rozłożyć przygotowanie kolacji na poszczególne etapy i każdego dnia zrobić coś małego, tak żeby sprawiało mi to przyjemność i żeby nie kolidowało z innymi przedświątecznymi przyjemnościami, spotkaniami towarzyskimi, robieniem zakupów, śledzikami, jarmarkami i oglądaniem iluminacji.
Także samą Wigilię spędza się inaczej, jeśli ma się już wszystko gotowe. Przecież świąteczna panika nie musi być zapraszana do naszego stołu, a i tak zwykle sobie przypominamy o czymś na ostatnią chwilę, więc tak całkiem nudno na pewno nie będzie i nie po to spotykamy się niewidzianą od dawna rodziną, żeby nie zamienić z nimi ani słowa, bo będziemy latać w amoku. W końcu: jaka Wigilia, taki cały rok.
Nie idę jednak też w drugą stronę i nie kupuje wszystkiego na mieście, bo kupny barszczyk i uszka nie umywają się do domowych, a święta są przecież tylko raz do roku.
Wigilia – co powinno być na stole i tradycyjne potrawy – zrób listę wcześniej.
Teoretycznie potrzebne jest 12 potraw, ale niektórzy wliczają w to chleb, opłatek, uszka do barszczu, kiszone ogórki, sól i napoje, więc nie jest tak źle. Na pewno musi być zupa (barszcz na zakwasie lub grzybowa), pierogi z kapustą i grzybami, bigos wigilijny, czyli bezmięsny, sałata jarzynowa, śledzie (mogą być różne rodzaje), deser z makiem (np. makowiec lub kutia), coś piernikowego (np. pierniczki na choince lub piernik), coś z bakaliami np. keks, nieszczęsny karp, którego nie każdy lubi, ale jest i kompot z suszu, który pomoże nam to wszystko strawić.
Do tego potrzebne są jakieś skromniejsze lub wystawniejsze dekoracje, nakryty stół z dodatkowym miejscem “dla wędrowca”, opłatek + sianko, choinka i prezenty.
Całkiem sporo, ale nie wszystko musisz zrobić samemu i samej. Jeśli każdy gość przyniesie ze sobą jedną potrawę np. ciasto, sałatkę, śledzie w słoiku czy opłatek, to nagle natłok pracy robi się już całkiem znośny. Ja na przykład nie lubię karpia i nigdy go sama nie robię,
Podobnie jest z prezentami. W mojej rodzinie staramy się podpytać obdarowywanego, co jest mu potrzebne i kupić to z dużym wyprzedzeniem przez Internet, żeby się nie stresować na ostatnią chwilę i żeby nasza noga w centrum handlowym w Wigilię nie postała. Niespodzianki są fajne, ale często nietrafione i powiększające grono durnostojek. Podobnie z ilością prezentów. Często umawiamy się, że każda dorosła osoba dostaje 1 duży prezent. Wtedy do kupienia każdy ma tylko prezenty dziecięce i 1 prezent dla wylosowanej dorosłej osoby.
Jakie potrawy wigilijne można przygotować wcześniej?
Prawie wszystkie. Ja w tym roku mam następujący kalendarz
17.12 Dzień 0: Czas start
Zaczynamy od przeczytania artykułu i zrobienia sobie listy zakupów, żeby wiedzieć, jakie składniki będą potrzebne każdego dnia. To też dobry dzień, żeby zaplanować dekoracje świąteczne, sprawdzić, czy mamy wystarczającą ilość krzeseł i talerzy i potwierdzamy kto będzie. Dobrze się też upewnić czy mamy wszystkie prezenty. Dziś bardzo intensywny dzień, ale jutrzejsze wyzwanie to prościzna.
18.12 Dzień 1: Zakwas na barszcz
Robi się go 10 minut, ale potem trzeba odczekać minimum tydzień. Za to gotowy zakwas w lodówce się nie psuje zbyt szybko, więc zakwas możemy sobie zrobić nawet w listopadzie i mieć już na zaś. Tak naprawdę barszcz na zakwasie jest tak pyszny, że można go jeść cały rok.
W dniu Wigilii lub dzień wcześniej musimy zrobić sobie lekki bulion warzywny, połączyć go z zakwasem, dodać uszka i gotowe.Oto ➡️➡️➡️ pełny przepis na barszcz na zakwasie
Nie wyrzucajcie buraków, kiedy zakwas będzie gotowy. Są pyszne w sałatce.
Więcej pomysłów na niemarnowanie żywności na Wigilię i Święta jest w tym artykule.
19.12 Dzień 2: Bigos wigilijny
Zwykle korzystam z ➡️➡️➡️ tradycyjnego przepisu na kapustę wigilijną takiego jak tu, ale w tym roku robię➡️➡️➡️ bigos z grzybami doprawiony chrzanem – jest pyszny. Zwykle przygotowuje je z podwójnej ilości składników.
Gotowy bigos dzielimy na 2 części. Połowę zamrażamy, bo będzie jedzona po prostu jako bigos. Wystarczy tę kapustę wigilijną odmrozić w dniu imprezy.
Druga połowa zostaje na nadzienie do wigilijnych pierogów i uszek. Niby dlaczego mielibyśmy robić jakieś inne nadzienie, skoro to jest pyszne. Jeśli poszaleliśmy z ilością i zostanie nam kapusty wigilijnej, to można przerobić ją na włoskie ➡️➡️➡️ pizzoccheri i mieć na obiad. W końcu Wigilia za ponad tydzień a coś jeść trzeba.
20.12 Dzień 3: Pierogi i uszka w jednym
Bierzemy kapustę z grzybami przygotowaną wczoraj. Zagniatamy ciasto z ➡️➡️➡️ tego przepisu. Teraz najważniejsze. Będziemy potrzebować pomocnika. Jeśli samemu zabierzesz się za pierogi, to będziesz je robić pierwszy i ostatni raz, bo się zniechęcisz. W 2 czy 3 osoby praca sama się pali w rękach i robi się bardzo przyjemna. Pomoc nie musi być bardzo wykwalifikowana, bo przy pierogach jest sporo prostych prac typu wyjmowanie z garnka, pilnowanie czasu, wycinanie ciasta szklanką. Pomocnik musi być tylko na tyle kumaty, żeby nie wylał na siebie garnka z wrzątkiem i żeby policzył ile nam pierogów wyszło. Potrzebujemy minimum 8 sztuk na każdą osobę przy wigilijnym stole (nie licząc tych, które zjemy przy gotowaniu).
Gotowe pierogi studzimy. Kilka zjadamy na obiad. Resztę zamrażamy. W dniu imprezy odmrażamy i podgrzewamy w wodzie lub na patelni. Część idzie barszczu, a część podajemy na stół z masełkiem.
21.12 Dzień 4: Kutia
Jest wiele pysznych deserów z maku typu makowiec czy kluski z makiem, ale kutię robi się najszybciej, jest najbardziej efektowna, no nie w każdym domu się ją jadało i można ją zamrozić. Na Wigilię po prostu wyjmujemy ją z zamrażarki godzinę przed podaniem i gotowe. Oto ➡️➡️➡️przepis na wersję bezglutenową kutii.
22.12 Dzień 5: Śledzie
Wiadomo, że najlepszym deserem jest śledzior. Każdy ma swój ulubiony przepis. Od klasycznego z cebulą w oleju, po ➡️➡️➡️ rolmopsy z suszonymi śliwkami, ➡️➡️➡️ tatar ze śledzia i ➡️➡️➡️ śledzie z wódką i cytryną. Bez śledzia nie ma świąt. Przechowujemy nasze śledzie w lodówce (najlepiej zalane olejem) i podajemy na ładnym talerzyku, gdy zabłyśnie pierwsza gwiazdka.
23.12 Dzień 6: Sałatka Jarzynowa
Dziś trochę pogotujemy. W jednym garnku kompot z suszonych owoców a w drugim warzywa na sałatkę. Uwielbiam sałatkę jarzynową, mogłabym ją jeść codzienne. Kompot z suszu też jest wielce ok. A oto nasze przepisy ➡️➡️➡️ sałatka i ➡️➡️➡️ kompot
24.12 Wigilia: zapach świeżo pieczonego ciasta
Dziś będzie trochę przygotowań, bo trzeba będzie podać wszystkie przygotowane wcześniej dania, ale warto też przed samym przyjściem gości wyjąć z piekarnika świąteczne ciasto np. ➡️➡️➡️ piernik. Zapach w całym domu będzie wspaniały.
Wigilia opłatkiem pachnąca, wigilia kolędą brzmiąca, wigilia z dobrym życzeniem, wigilia – ze spełnionym marzeniem.
Wesołych Świąt! A jeśli chcielibyście zobaczyć ➡️➡️➡️ pozostałe przepisy świąteczne na moim blogu to zapraszam tu.