Na co dzień staram się nie marnować żywności, co wychodzi mi różnie, bo prowadzę bloga i lubię robić zakupy spożywcze, więc zdarza mi się kupić czy ugotować więcej niż mogę zjeść. Szczególnie trudnym momentem w roku są wszelkiego rodzaju święta. Kupujemy wtedy za dużo, bo sklepy będą zamknięte i bo trzeba popisać się menu na kilku różnych przyjęciach. Potem okazuje się, że nagotowaliśmy jak dla pułku wojska a jeszcze dostaliśmy drugie tyle od osób, które postanowiły rozwiązać problem niemarnowania żywności obdarowując nas swoim nadmiarem. Nie mamy wystarczająco dużo miejsca w lodówce a po kilku dniach ani my nie możemy patrzeć na jedzenie, ani ono już nie wygląda tak dobrze jak pierwszego dnia.
Jak nie marnować jedzenia przez Święta?
Przechowuj żywność w odpowiednich warunkach
Zwykle mamy więcej potraw niż miejsca w lodówce i zamrażarce. Jeśli pogoda pozwoli część żywności możemy trzymać na balkonie lub parapecie. Warto sprawdzić, które warzywa mogą być przechowywane poza lodówką i jaka temperatura jest odpowiednia dla mięsa, owoców czy gotowych dań. Najbezpieczniej jest zamrozić dania (np. bigos, pierogi i kutię) a potem wyjąć tylko tyle, ile będziemy potrzebować danego dnia.
Planuj i gotuj wcześniej
Co roku staram się przygotować większość potraw wcześniej, żeby uniknąć zakupowego szaleństwa. Gdy robimy zakupy z listą unikamy kupowania rzeczy, z którymi potem nie wiemy co zrobić lub takich, które kupiliśmy w ramach ciekawostki. Super, że w dyskoncie można kupić w tym okresie perliczki czy bażanty, ale potem często nie wiemy co z nimi zrobić i się marnują, bo wolimy sprawdzone dania, które już znamy.
Minimalizuj
Kto powiedział, że musisz mieć różne nadzienie do pierogów, uszek i osobny bigos wigilijny? Przecież można przygotować wielki gar kapusty wigilijnej z grzybami i część przerobić na farsz a część podać jako bigos na Wigilijny stół. Z suszonych owoców, które trafiły do kompotu z suszu można zrobić pyszny deser, z warzyw na bulion na barszcz – sałatkę jarzynową a ze śledzi, które zostały po wieczerzy pyszne kanapki na śniadanie dnia następnego.
Zrób imprezę w 2. dzień Świąt
Wtedy wszyscy znajomi wracają już z rozjazdów, więc możemy zaprosić się wzajemnie wieczorem na wspólne wyjadanie resztek. W ten sposób podzielimy się zapasami dopóki są jeszcze świeże i zjadliwe.
Kreatywne gotowanie zero waste
Mam też kilka sprawdzonych przepisów na pyszne dania, które można zrobić przy okazji produkcji zakwasu na barszcz, pierogów, wigilijnego bigosu czy jeśli zostanie nam trochę śledzi. Jeśli rozłożymy sobie prace nad daniami świątecznymi na poszczególne dni, to z resztek będziemy mieć jeszcze obiad na każdy dzień tydzień przed świętami.
Moje ulubione przepisy zero waste na Święta to:
Pizzoccheri.
Zostało Ci po świętach za dużo bigosu wigilijnego, na który nie możesz już patrzeć albo za dużo nadzienia na pierogi z kapustą i grzybami? Nic nie szkodzi. Przerób kapustę wigilijną na pyszne włoskie danie z makaronem gryczanym
Raviolo z żółtkiem
A może zabrakło ci nadzienia a zostało za dużo ciasta na pierogi? To doskonała okazja, żeby zrobić raviolo z płynnym żółtkiem. Jest przepyszne! Sam będziesz sobie zazdrościł, że jesz takie dobre rzeczy.
Sałatki z kiszonych buraków
Kiedy zakwas na barszcz będzie gotowy, nie wyrzucaj plasterków buraków. Są zdrowe i bardzo smaczne.
Przepis na sałatkę z kiszonych buraków lub carpaccio z buraków.
Kanapki ze śledziami
Słynna kanapka cieczyńska to otwarta kanapeczka ze śledziem i jajkiem tartym na tarce. W orginale jest jeszcze majonez. Idealna sprawa na śniadanie po świątecznym ucztowaniu, jeśli zostanie nam dowolny rodzaj śledzi.
Więcej przepisów zero waste z mojego bloga znajdziesz tutaj.
Oj znam, to znam… Mama na Święta zawsze gotowała tyle, że nikt już nie miał siły tego jeść… Ja staram się nie szaleć i dopasowywać ilość jedzenia do ilości gości, tak, żeby co najwyżej zostało na obiad następnego dnia 🙂
Fajne pomysły. Te ravioli z żółtkiem chętnie wypróbuję, bo nigdy nie jadlam nic podobnego😃 ja świat nie urządzam, jedynie wigilię, a co z niej zostanie albo do zamrażarki, albo do teściowej na święta 😃
Zazdroszczę miejsca w zamrażalce – ja mam w swojej jeszcze upchane z lata rzeczy
Oj, z miejscem to bywa różnie 😃 ale wiadomo, że wi czyni nic tam być nie może 😃
Również nie lubię marnować jedzenia, choć niestety czasem i tak się to zdarza. Ravioli muszę wypróbować 😀
Koniecznie, jest pyszne
Też nie lubię marnować jedzenia, na szczęście zamrażalnik jest moim przyjacielem. 🙂 Myślę jednak, że słynna tradycja dwunastu potraw jest u nas jeszcze mocno zakorzeniona, a przecież wiadomo, że nikt tego nie zje. Dlatego bardzo podoba mi się podejście mojej teściowej do świąt – po prostu normalny, nieco wystawniejszy obiad, gdzie mamy po prostu potrawy wigilijne. I tyle. Nic się nie marnuje.