O tej porze roku ciągnie nas do zielonego jedzenia. Najpierw jest irlandzkie święto św. Patryka z zielonym piwem, potem pierwszy dzień wiosny, następnie Wielkanoc, a potem mamy ochotę na zdrowe, zielone rzeczy. Dlaczego by więc nie zrobić sobie zielonego ciasta? Niezwykle popularny jest teraz leśny mech, czyli taka zielona wersja kopca kreta, którą dekoruje się czerwonymi pestkami granatu. Takie ciasto oznacza jednak sprzątanie całej kuchni, bo się kruszy. Dlatego dziś będzie zielona wersja ciasta drożdżowego. Zwykle używam suszonych drożdży, bo nie trzeba przygotowywać zaczynu, ani dodawać proszku do pieczenia. Owoce na tym cieście zabezpieczają ciasto drożdżowe przed zbyt szybkim wysychaniem i pięknie wyglądają.
Kolejnym sekretem tego wielkanocnego ciasta jest użycie oleju zamiast masła. Dzięki temu ciasto będzie dłużej świeże, będzie wilgotniejsze i będą je mogli jeść wszyscy domownicy – nawet alergicy. To dlatego w mojej wielkanocnej kuchni nie może zabraknąć oleju rzepakowego.
Składniki:
2,5 szklanki mąki (przesianej)
opakowanie suszonych drożdży
szczypta soli
pół szklanki cukru
szklanka mleka
pół opakowania mrożonego szpinaku (rozmrożonego)
pół szklanki oleju rzepakowego
2 jajka
skórka starta z cytryny
sok z cytryny
2 garście mrożonych wiśni do dekoracji
Jak przygotować zielone ciasto ze szpinakiem i wiśniami?
Wystarczy dokładnie wymieszać suche składniki (mąkę, drożdże, sól i cukier). W dużej misce miksujemy mokre, czyli mleko, szpinak, olej, jajka, skórkę i sok z cytryny. Następnie łączymy suche z mokrymi i zagniatamy gęste ciasto – takie jak na ciasto drożdżowe. Jest przy tym sporo pracy, ale obiecuje, że będzie warto.
Przekładamy ciasto do formy, w której będziemy je piec. Pamiętaj, że takie ciasto urośnie 2-3 krotnie, więc forma musi być duża. Następnie odstawiam ciasto na godzinę w ciepłe miejsce (przykrywam ściereczką). Kiedy urośnie wysypuję na wierzch mrożone wiśnie i piekę 40 minut w 180 stopniach (góra-dół, średnia półka).
Lubisz moje wpisy? Bądź na bieżąco na Facebooku i Instagramie!
Wygląda świetnie, pyszne musiało być 🙂