Niedocenianie kiedyś ziarna, które były traktowane jako coś oczywistego (jak kasza jaglana), albo stanowiły egzotyczną rzadkość (jak quinoa), nagle stały się podstawą naszej diety i głównym tematem książek kulinarnych. Płaskurka, frikeh, chia czy amarantus stały się łatwiej dostępne. Moda na kuchnię bezglutenową sprawiła, że stały się też bardziej znane.
Jeśli nie macie pomysłów na dania z ziarnami, na pomoc nadciąga cały zastęp książek. Jeśli czytaliście “Jaglany detoks” Marka Zaremby, “Qmam kaszę”Mai Sobczak, “Ziarno” Dominiki Wójciak, czy “Kaszomaniaka”, to do pełnej kolekcji brakuje Wam tylko “Ziarna dają siłę”.
Chrissy Freer nawołuje do powrotu do prostego, nieprzetworzonego jedzenia, opartego o super ziarna, najlepiej nierafinowane, pełnoziarniste i jak najmniej przetworzone. Wie o czym mówi, bo jest z zawodu dietetykiem.
Co bym ugotowała z tej ziarnistej książki?
Dobrze wygląda quinoa zapiekana ze śliwkami, frittata z warzywami i serem kozim, bezglutenowe ciasto marchewkowe, sałatka z gryki i buraków, ryżanka z pieczonym rabarbarem, sałatka z kalafiora, ryżu i soczewicy, naleśniki z ziarnami chia, burgery i muffinki owsiane z rabarbarem. Bardzo ciekawie wygląda też woda jęczmienna z cytryną. Dobrym patentem, którego nie znałam, jest posypywanie warzyw nasionami chia.
A wszystko to dania bogate w witaminy, z niskim indeksem glikemicznym i wysoką zawartością błonnika
Ziarna dają siłę
Autorka: Chrissy Freer
Wydawnictwo: Buchmann
Data premiery: 2015
Ilość stron: 224
Okładka: miękka