Nadmiar bigosu czy kapusty wigilijnej, który został po świętach to zdecydowanie problem pierwszego świata, ale skala na jaką marnuje się żywność w czasie świąt to już nie jest tak zabawny temat. Po prostu przygotowujemy 12 potraw, które nie mieszczą się w lodówce, a potem jest jeszcze pierwszy i drugi dzień świętowania (zwykle poza domem) i nagle po kilku dniach te świąteczne potrawy są już nieświeże i trafiają do kosza.
Oczywiście nie musi tak być, jeśli zaplanujemy sobie, co zrobimy z potrawami, które nam zostaną po Wigilii.
Jednocześnie są dania takie jak pizzoccheri, które mając gotowy bigos zrobimy dosłownie w chwilę a efekt będzie murowany. Pizzoccheri to taki gryczany makaron i nazwa pysznego zimowego dania włoskiego. Idealna sprawa na rozgrzewkę, o czym wie każdy, kto był na nartach we Włoszech.
Jeśli nie masz bigosu można go zastąpić zwykłą kapustą i dłużej poddusić. Albo zrobić kapustę wigilijną specjalnie wg tego przepisu. Ta wersja przepisu jest szybsza niż tradycyjna, która zakładała gotowanie wszystkich składników w jednym garnków zaczynając od najdłużej się gotujących ziemniaków, potem kapusty a na koniec gotowanie makaronu razem z pozostałymi warzywami.
To jest szybsza i prostsza wersja, ale jeśli w jakiejś potrawie jest masło, zapieczony żółty ser i czosnek, to nie może być ona zła. Właściwie jest tak dobra, że warto sobie przygotować więcej bigosu i zamrozić, żeby mieć na zapas.
My się zimy nie boimy!
Składniki:
50 g masła
cebula drobno posiekana
2 ząbki czosnku przetartego przez praskę
4 ziemniaki ugotowane w mundurkach, obrane i pokrojone na ósemki
pół kilo kapusty wigilijnej lub bigosu
kilka listków świeżej szałwii (opcjonalnie)
świeżo zmielony pieprz
250 g makaronu gryczanego
200 g sera żółtego startego na tarce (u mnie gouda pół na pół z parmezanem)
Przepis na pizzoccheri
W średnim garnku rozgrzewamy masło, dodajemy cebulę i smażymy aż się zeszkli. Następnie dodajemy czosnek i ziemniaki. Kiedy się lekko podsmażą dodajemy kapustę, pieprz i szałwię. W czasie kiedy warzywa się duszą gotujemy makaron (tak by był al dente). Przed samym podaniem mieszamy makaron z warzywami i serem. Podajemy na ciepło.
Lubisz moje wpisy? Bądź na bieżąco na Facebooku i Instagramie!
Ale pycha! Aż zgłodniałam 🙂 Lubię od czasu do czasu zjeść coś takiego 🙂
Zwłaszcza zimą
Ja bigos lubię solo bez dodatków. Ale znam paru takich miłośników jak Ty łączenia go z ziemiakami 🙂
Dobry bigos nie jest zły
Jej jakie to sprytne <3
I do tego zero waste 😉