Papryczki z Padron (pimientos de Padrón) to najpopularniejsze tapas w Hiszpanii. Zwykle podaje się je smażone na oliwie i posypane solą, ale można zrobić też zdrowszą wersję bez tłuszczu. Można je też nadziewać i podawać na grzance.
Pamiętaj, żeby nie odrywać ogonków, bo w tapas barach to danie je się palcami, a ogonek służy za uchwyt.
Danie to nazywa się często tapas z niespodzianką ze względu na ich nieprzewidywalność. Papryczki są z reguły bardzo łagodne, ale mają kapryśny charakter. Raz na kilkanaście papryczek może się nagle trafić bardzo pikantna.
Skąd pochodzi nazwa pimientos de Padrón?
Padrón to gmina w Hiszpanii. Papryczki zbiera się tam wcześnie, żeby nie były bardzo pikantne, ale czasami trafiają się takie, które kryją w sobie „piekielną moc” – pamiątkę ich latynoamerykańskiego pochodzenia.
Ponieważ jest to danie barowe, to warto podać je z kieliszkiem wina. Najlepiej różowego albo lekkiego i owocowego wina z Hiszpanii. Napój może się przydać, jeśli właśnie Ty wylosujesz niespodziankę.
Składniki:
ćwierć kilo papryczek z Padron
2 ząbki czosnku pokrojone na plasterki
gruboziarnista sól
2 łyżki wody
Przepis na pimientos de Padron
Papryczki myjemy i mokre wkładamy do zimnego naczynia. Dodajemy 2 łyżki wody, czosnek i szczyptę soli. Dusimy 10 minut nie podnosząc pokrywy. Nakładamy na talerz, posypujemy solą i gotowe!