Co roku robię kilkadziesiąt słoików ogórków, żeby mieć na cały rok nie tylko przekąskę, ale też praktyczny prezent, gdy idę do kogoś w gości. Jeśli chcecie robić ogórki, to ostatni dzwonek! No wiecie. Jak u tenmelona – Bach – do solanki!
Składniki na każdy duży słoik ogórków:
1 kg umytych ogórków (małe, twarde i świeże)
pół litra wody zmniejszanej z pół łyżki soli
liść porzeczki, wiśni, dębu, chrzanu
chrzan — kilkucentymetrowy kawałek
pieprz — kilka ziaren
gorczyca w ziarnach — łyżeczka
2 ząbki czosnku
kwiat kopru
słoik (umyty i wyparzony)
Przygotowanie
Jeśli chcesz, możesz zrobić sobie tylko jeden słoik, ale z ogórkami jest jak z pierogami czy faworkami — właściwie niewiele więcej jest pracy przy 100 niż przy 1, więc jak już robić, to robić.
Zaczynamy od przygotowania sobie taśmy produkcyjnej.
Ogórki wrzucamy do miski z wodą — najlepiej od razu po kupieniu, żeby nie straciły świeżości. Układamy liście, kwiaty kopru i przyprawy. Wprawdzie można kupić gotowe „zestawy” do kiszenia ogórków, ale ja używam dużo więcej przypraw i zieleniny, żeby osiągnąć bardziej zdecydowany smak. Takich ogórków trochę szkoda jest na małosolne, najlepsze są po 2-3 miesiącach.
Nikogo w Polce nie trzeba uczyć, jak się robi ogórki: warzywa razem z liśćmi i przyprawami układamy w słoiku i zalewam ciepłą zalewą z wody z solą. Cała filozofia polega na napakowaniu jak najwięcej do słoika. Słoiki zakręcamy i na kilka pierwszych dni ustawiamy tak, żeby w razie burzenia się i wylewania się z nich wody nie zalały nam nic cennego.
Po 2 miesiącach można jeść!
Ciekawe informacje już dawno nie czytałem takiego fajnego artykułu.