Dziś pierwszy dzień kalendarzowej zimy. My się zimy nie boimy, dlatego dziś będzie danie kojarzące się w wiosną. Narzekamy, że nie ma żadnej sezonowości i że można kupić nowalijki w środku grudnia, ale dziś będziemy coś z tego mieli. Byle do wiosny!
Gzik to tradycyjna poznańska potrawa, ale ja poznałam ją bliżej dopiero na studiach jako nie bardzo stała bywalczyni baru Przekąski Zakąski, kiedy jeszcze pracował tam Pan Roman. Pan Roman ma dziś własną knajpę na Ludnej, ale kiedyś był gwiazdą baru w Europejskim, bo całował rączki dam i zdawał się kojarzyć stałych bywalców (albo udawał, że ich kojarzy). Koncept baru z wódką zrobił w międzyczasie karierę i jest prawie w każdym mieście, ze swoimi napojami alkoholowymi za 5 zł i zakąskami za dychę. Jedynym wegetariańskim daniem w Przekąskach oprócz rybnej awanturki, która nie zawsze była, był właśnie gzik. Niesamowicie dobry ziemniak z twarożkiem i warzywami. Obiadowa wersja kanapki z twarożkiem, która jest moim ulubionym śniadaniem. Tak zaczęła się moja wielka miłość do tej potrawy.
Składniki:
kilka ładnych,średnich ziemniaków
250 g białego sera twarogowego
pół małego opakowania śmietany 12%
mała cebula
pęczek rzodkiewek
pęczek szczypiorku
mały ząbek czosnku
świeżo mielony pieprz i sól
Jak zrobić poznański gzik?
Ziemniaki umyć i wyszorować szczotką do warzyw, ugotować w mundurkach. Po prostu wkładam je nieobrane do wrzątku i gotuję 30 minut. Zostawiamy je do przestygnięcia.
W tym czasie robimy swoją ulubioną wersję twarożku. Ja lubię go z dużą ilością szczypiorku i rzodkiewką. Zaczynam od drobnego posiekania cebuli i szczypiorku. Rzodkiewkę kroję w plasterki. Zostawiam sobie trochę szczypiorku i rzodkiewek do dekoracji. Resztę dokładnie mieszam z twarożkiem, śmietaną, szczyptą soli i cebulką.
Ziemniaka kroję na pół i obieram ze skórki. Nakładam na każdą połówkę ziemniaka łyżkę twarożku i dekoruję szczypiorkiem i rzodkiewką.
Gzik jest najlepszy, kiedy ziemniak jest jeszcze ciepły.
Chyba zrobię na kolację:) btw ładna ceramika, przypomina filiżanki z bolesławca:)
O kurde, ale fajny przepis! Trafiłaś w dychę, bo często zostaje mi resztka twarożku czy ziemniak w lodówce i nie mogę już na to patrzeć. Przepisy ekstra!
Przepis powinien się nazywać pyry z gzikiem, bo gzik to ten twaróg 😉 A poza tym jako rodowita poznanianka uwielbiam!
Właśnie wróciłam z weekendu w Poznaniu, było pysznie