Mirabelki są bardzo retro. Kwaśne i pyszne. Kojarzą mi się z babciowymi smakami, sadami i zamiłowaniem do kultury francuskiej. Nawet jeśli nie przygotowujesz dużo własnych przetworów, to dżem z mirabelek na pewno warto. Nie jest dostępny w każdym sklepie, więc jeśli podamy komuś taki dżem, od razu będzie wiadomo, że to domowy i własnej roboty. W mojej rodzinie to też jeden z przepisów na dziką kuchnię. Ponieważ nie mam własnego drzewka, ale uwielbiam ten smak co roku bawię się w zbieracza.
Oczywiście nie zbieram mirabelek przy ruchliwej ulicy, tylko z bezpieczniejszych źródeł, ale w sezonie mirabelkowym budzi się we mnie atawistyczny radar z czasów łowców i zbieraczy. Kiedy spaceruje zawsze zwracam uwagę gdzie rosną mirabelki, czy już dojrzewają i czy nadadzą się na dżem.
Mirabelki to małe, kwaśne śliwki. Występują w 2 stanach skupienia: albo niedojrzałe, albo leżące pod drzewem już opadłe. Wersja dojrzała i gotowa do zebrania to rzadkość. Trudno się je zbiera, bo jeśli potrząśniemy gałęzią, to pospadają, dlatego warto rozważyć zbieranie tych z ziemi. Jeszcze gorsze jest drylowanie – dużo trudniejsze niż przy wiśniach, bo owoce są małe i twarde a pestka trudno odchodzi.
Dlatego polecam, żeby na początek zrobić małą ilość, oraz ugotować śliwki z pestkami i dopiero później usunąć je przepuszczając przez sito. Taki słoiczek bardzo szybko znika, więc go nie pasteryzuje i nie dodaje żadnego żel fixu. Mirabelki puszczają bardzo dużo soku, więc nie dodaje też wody do duszenia, ale za to łyżkę masła, żeby się nie przypaliły w pierwszej chwili na ogniu.
Składniki na mały słoik dżemu z mirabelek
łyżka masła klarowanego
kilo mirabelek – oczyszczonych z ogonków i listków, umytych, ale z pestkami
szklanka cukru
100 ml octu jabłkowego
duża szczypta chili i rozmarynu
Przepis na dżem z mirabelek
W garnku podsmażamy mirabelki na maśle. Nie przykrywamy, bo chcemy, żeby część płynu odparowała. Po godzinie gotowania mirabelek (z mieszaniem, żeby się nie przypaliły), gdy owoce zgęstnieją, odsączamy pestki na durszlaku lub sicie z grubymi oczkami.
Do przetartego, gładkiego dżemu z mirabelek dodajemy cukier, ocet, chili i rozmaryn.
Kiedy dżem pyrka na gazie, wspaniale jest połuchać podcastu – polecam Ci ten odcinek