Jakie jest wasze ulubione danie do zabrania do pracy? Ja ostatnio pokochałam pęczak. Można go zjeść na ciepło i na zimno, przechowywany w pudełku lunchowym z dobrym sosem nabiera pięknego aromatu i kształtu. Prawie jak w “Lalce” Prusa, gdzie na srebrnym półmisku jako rarytas podawano kaszę tak ugotowaną, żeby każde ziarnko było osobno. Spróbujcie takiej wersji cytrusowo-orzechowej.
Składniki:
szklanka kaszy pęczak
2 mandarynki obrane
garść orzechów włoskich podprażonych na patelni
sok z połówki cytryny
po łyżce oliwy, płynnego miodu i sosu sojowego
świeżo zmielony pieprz
ćwierć łyżeczki harissy
łyżka kaparów ze słoika
5 suszonych moreli pokrojonych w cienkie paski
natka pietruszki drobno posiekana
Jak przygotować pęczak z mandarynkami i orzechami włoskimi?
Kaszę ugotować zgodnie ze wskazówkami na opakowaniu. Cytrynę wymieszać z oliwą, miodem, sosem sojowym, pieprzem, kaparami, morelami i harissą. Zalać kaszę sosem i dokładnie wymieszać. W pojemniku lunchowym ułożyć pokrojone na plasterki mandarynki na dnie, posypać orzechami i natką, na to przełożyć kaszę.
Ooo bardzo ciekawy przepis, nie spotkałam się jeszcze z zestawieniem pęczak i mandarynki 🙂
Bardzo ciekawy przepis. Rzadko jadam kaszę pęczak. Zazwyczaj króluje u mnie jaglana lub gryczana.
Gryczana też jest super, ale polecam dać szansę pęczakowi
Super pomysł, jeszcze się nie spotkałam z takim sposobem podania 🙂