Najlepszym deserem wielkanocnym jest pascha. Powinniśmy jeść ją częściej, bo jest naprawdę pyszna. Jeśli znudziła Wam się wersja klasyczna, to spróbuj czekoladowej, albo miodowej. Ten przepis ma też wersję szybką i leniwą. W końcu nie co dzień jest Wielkanoc. Jeśli masz więcej czasu, robisz pełną wersję z masłem i żółtkami. Jeśli nie chce Ci się tyle ucierać i nie potrzebujesz tyle kalorii, opuszczasz 2 pierwsze składniki. Najbardziej lubię paschę z wędzonymi śliwkami, ale gdyby nie udało Ci się ich kupić, to wystarczy pół posiekanej czekolady – też będzie pyszna.
Składniki:
50 g masła roztopionego w kąpieli wodnej
3 żółtka
pół kilo twarogu mielonego (pół opakowania twarogu na sernik)
opakowanie serka mascarpone
po pół łyżeczki ekstraktu z wanilii i mielonego cynamonu
3 czubate łyżki miodu + łyżka do dekoracji
100 g wędzonych śliwek bez pestek lub 50 g gorzkiej czekolady drobno posiekanej
gaza opatrunkowa z apteki (półmetrowa) lub muślin
gorzka czekolada roztopiona i zamrożona na kawałku folii bąbelkowej
Przepis na paschę miodową z czekoladą
Zaczynamy od przygotowania miodowej dekoracji z roztopionej czekolady wg przepisu Joanny Niedobeckiej. Po przeczytaniu “Domowych wypieków” (przeczytaj recenzję) zrobiłam jej miodowe ciasto z dekoracją z czekolady zamrożonej na kawałku folii bąbelkowej. Wykorzystałam tylko odrobinę tej pszczółkowej czekolady, a resztę mam z zamrażarce i wykorzystuję po kawałku do dekorowaniu różnych deserów.
Wystarczy roztopić gorzką czekoladę w kąpieli wodnej, przełożyć płynną na kawałek folii bąbelkowej i zamrozić. Będzie potrzebna dopiero przed samym podaniem następnego dnia. Taka czekolada się nie psuje, więc można ją wykorzystywać po trochu później. Genialny pomysł – polecam całą książkę.
Jeśli robimy pełną wersję to rozpuszczamy w kąpieli wodnej masło. Następnie dodajemy pozostałe składniki oprócz śliwek i czekolady. Dokładnie ucieramy, żeby nie było grudek. Na koniec dodajemy śliwki. Stale mieszamy aż składniki się połączą i masa serowa będzie gładka. Sitko lub durszlak wykładamy gazą. Wylewamy na nie masę i zostawiamy w lodówce na 24 godziny, żeby nadmiar wody się odsączył do garnka znajdującego się pod sitkiem i żeby pascha nabrała kształtu. Bardzo lubię wzór, który gaza odciska na powierzchni serka.
Następnego dnia przekładamy odsączoną paschę na talerz i dekorujemy posypując połamanymi kawałkami pszczółkowej czekolady z zamrażalki, kawałkami orzechów i płynnym miodem. Podajemy schłodzoną. Niektórzy lubią ją nawet zamrożoną jak lody – wtedy przed podaniem wkładamy ją na godzinę do zamrażarki.
Lubisz moje wpisy? Bądź na bieżąco na Facebooku i Instagramie!
Miód i czekolada ciekawe połączenie…lubię słodkie ale nie wiem czy to by mnie nie zabiło 🙂
w tym roku w końcu się nie odważyłam zadebiutować przyrządzając paschę. Za rok już sobie nie odpuszczę 😉
Takiej jeszcze nie robiłam, zapisze przepis na następną Wielkanoc.
Na co dzień też jest pyszny