Dlaczego to drewniany stół jest narratorem tej książki? Bo to miejsce spotkań, które oddaje ciepło domowego ogniska. To na nim stawia się dania przygotowane z miłością i wokół niego gromadzą się nasi bliscy.
Co roku robię listę najlepszych książek, jakie przeczytałam (tu moja lista z 2016). Wiem już, co na pewno znajdzie się na liście z 2017. Czytając książki kulinarne zaznaczam sobie przepisy, które chciałabym przetestować. W tej książce łatwiej by było zaznaczyć te, których nie będę gotować. Nawet jeśli sporo jest przepisów na trudniejsze wypieki, których raczej nie opłaca się piec w małym gospodarstwie domowym jak bajgle czy chałka. Albo przepisów gdzie używa się 3 rodzajów śmietany, których niuansów ja nie rozróżniam. Reszta wygląda bardzo ok.
Monika Walecka jest na bieżąco, z tym co należy jeść, nie wstydzi się swoich inspiracji innymi blogami, Monatową, Nigellą, daniami, które jadła w jakiejś restauracji, kolorowymi kompozycjami Brittany Wright, Sarabeth’s Kitchen czy obfitością Ottolengiego. Sporo jest inspiracji kuchniami krajów, gdzie mieszkała wcześniej. Czeski hermelin, wypieki jak San Francisco, ciasto z amerykańskimi batonikami, brownie z cukierków Michałków, arabska woda różana czy mieszanki przypraw robione od podstaw w domu.
Jej filozofia smaku zakłada, że warto stawiać na sezonowe smaki, bo sezonowe produkty naturalnie się komponują i zawsze pasują do siebie. W jej kuchni nie potrzeba skomplikowanych sprzętów, bo autorka często się przeprowadzała, więc wie, że często wystarczą 2 ręce, dobry nóż i keksówka. Rządzi tu minimalizm i mniej to często więcej. Monika jest piekarzem znanym ze swoich warsztatów pieczenia chleba na zakwasie, poszukiwaczką smaków i stylistką jedzenia. Nie boi się mięsa i glutenu, a przede wszystkim nie boi się eksperymentów. Jej eksperymenty budzą jednak zaufanie, bo skoro wychodzi jej chleb, gdzie trzeba bardzo pilnować proporcji i mieć dobry przepis czy know – how, to sałatka czy zupa też raczej się uda.
Książka jest pięknie wydana – w końcu autorka jest stylistką jedzenia. Szczególnie ładne są ilustracje, które przypominają nieco te z książki Wegan Nerd.
Co bym ugotowała z tej książki?
Właściwie mogłabym tu wkleić spis treści, ale tak żeby zorientować Was jakich przepisów można się spodziewać.
Z napojów ciekawie wygląda owsiane mango lassi z chią i owsiany koktajl z suszonych śliwek. Chętnie zjadłabym pikantną sałatkę z owoców w marynacie, pieczoną ricotte z pamezanem, pasztet z wątróbek, omlet biszkoptowy, sałatkę z fenkuła i truskawek, warzywne spaghetti z sosem cytrynowym, meksykański chłodnik, kalafiorową zupę z krewetkami, sałatkę z ziemniaków i kalafiora, ziemniaczane hasselbacki, pęczotto z burakami i malinami czy sałatkę z kiełków gryczanych
A na deser? Brzoskwinie pieczone z granolą, sernik lawendowy, jaśminowe tiramisu z matchą czy nawet wytrawne muffinki z hummusem.
[nokaut-offers-box url=’p:/pozostale-ksiazki/opowiadania-drewnianego-stolu-125-przepisow-jak-sprawic-przyjemnosc-sobie-i-bliskim-dostawa-0-zl-9788328310179.html’ classes=”big”]
Opowiadania drewnianego stołu
Autorka: Monika Walecka
Wydawnictwo: Septem
Data premiery: 2017
Ilość stron: 288