Gdybym miała wyrzucić wszystkie sprzęty kuchenne i zostawić sobie tylko 1 rzecz, albo gdybym pakowała się na bezludną wyspę, na pewno zatrzymałabym keksówkę. Ilość jej zastosowań przerosła nawet jej wynalazcę. Właściwie nie ma ciasta, którego nie dałoby się upiec w foremce w tym kształcie.
Sam keks poznałam bardzo późno i to w wersji kupnej. Nie jadło się go u mnie w domu. Wersja kupna była całkiem ok, ale osobiście wolę mniej słodką opcję, kiedy jest więcej orzechów. Lubię też lawendowe desery np. ciasteczka (zobacz przepis) i zawsze mam w kuchni trochę suszonych kwiatów lawendy. Keks to ciasto typu wszystko ze wszystkim. Możemy dodać absolutnie każde bakalie, które wpadną nam w ręce. Nawet pokrojone pianki marshmallows smakują dobrze w keksie. W każdym sklepie możemy kupić gotową mieszanką keksową z fluorescencyjnymi kostkami kandyzowanych owoców, ale ja lubię po prostu wymieszać takie bakalie, które lubię. Suszone owoce bardzo zyskują, kiedy namoczy się je w soku owocowym.
Składniki:
szklanka soku owocowego (u mnie pomarańczowy)
200 g różnych ulubionych bakalii (mieszanka bakaliowa, skórka pomarańczowa, żurawina, rodzynki, daktyle, kandyzowany imbir)
4 jajka
¾ szklanki cukru
po pół łyżeczki suszonych kwiatów lawendy i cynamonu
2 łyżeczki sody
pół szklanki oleju rzepakowego
łyżeczka esencji waniliowej
sok z połówki cytryny
2 i pół szklanki mąki pszennej
200 g różnych ulubionych orzechów (włoskie nerkowca, płatki migdałowe)
Jak przygotować keks lawendowy?
Bakalie zalewamy sokiem i odstawiamy na noc do lodówki. Jeśli się spieszysz możesz podgrzać sok, wyłączyć gaz i wtedy dodać bakalie. To skraca czas namaczania do godziny.
Jajka ucieramy z cukrem. Dodajemy sodę, lawendę, cynamon, wanilię, cytrynę i olej. Mieszamy, a potem łączymy z mąką. Na koniec do gęstego ciasta dodajemy bakalie odsączone z soku i orzechy. Dokładnie mieszamy. Keksówkę smarujemy masłem i bułką tartą. Przelewamy do niej ciasto i pieczemy w 180 stopniach 45 minut (góra – dół, średnia półka).
Lubisz moje wpisy? Bądź na bieżąco na Facebooku i Instagramie!