Wizja otrzymywania pięciu, gotowych posiłków, dostarczanych pod drzwi naszego mieszkania lub biura, jest niezwykle atrakcyjną i wygodną opcją, zdobywającą uznanie w naszym kraju. Perspektywa prawidłowego odżywiania bez nakładu pracy i czasu stała się szczególnie wyjątkowa w dobie trendów na zdrową i racjonalną żywność. Trend z zachodu dotarł również do Polski, zdobywając uznanie i stając się jedną z najprężniej działających branż na rynku.
Skąd wziął się fenomen cateringów dietetycznych i jaka myśl przyświecała podczas ich tworzenia?
Innowacyjne początki
Intencją powstawania pierwszych diet pudełkowych była chęć odpowiedzenia na potrzeby społeczeństwa. Te bowiem zainspirowały do poszukiwania rozwiązań bezpiecznych, wygodnych i skutecznych, objawiających się zwiększoną masą mięśniową oraz ubytkiem zbędnych kilogramów.
Uroki XXI wieku, które objawiają się dostępnością produktów wysoko przetworzonych, a także presją prowadzenia zdrowego trybu życia, wprowadzają dezinformację i przyczyniają się do powstawania zaburzeń odżywienia. Na liście zaburzeń wymienia się min. kompulsywne objadanie się, anoreksję, ortoreksję czy bulimię.
Wśród problemów na tle żywieniowym nietrudno pominąć choroby, odbijającej się na społeczeństwie całego świata. Choroba cywilizacyjna, którą jest otyłość i nadwaga, to głównie wynik nieracjonalnego żywienia, ale również braku wiedzy w zakresie prawidłowego bilansowania makro i mikroskładników. Pierwszym krokiem zawsze była pomoc lekarza czy specjalisty, która dotychczas wiązał się z koniecznością odbywania regularnych wizyt, stania w kuchni, planowania i ważenia każdego gramu produktu, a w ostateczności – analizowania jadłospisu z kilkudniowym wyprzedzeniem. Alternatywą dla usług dietetyka zostały wspomniane firmy cateringowe, których celem było tworzyć gotowe diety, pod wymagania i zgłoszone wcześniej wytyczne. To nijako odpowiedź na powstającą plagę podwyższonego BMI.
A na polskim rynku?
Catering dietetyczny na polskim rynku istnieje zaledwie kilka lat. Jest to stosunkowo duża nowość, z burzliwymi reakcjami… i początkowo niewielkim zainteresowaniem. Młoda branża miała niezwykle trudne zadanie – przebić się przez produkty wyszczuplające i tradycyjne wizyty w gabinetach dietetycznych. Nic więc dziwnego, że pierwsze reakcje społeczeństwa były raczej sceptyczne.
Założeniem niemalże każdej firmy zajmującej się cateringiem było połączenie kilku elementów. Po pierwsze – wiedzy dietetyków, którzy układają plan pod wytyczne i stworzone pakiety. Po drugie – wiedzy kucharzy, którzy nie tylko czarują w kuchni, ale również dostosowują się do wytycznych lekarzy. Po trzecie – systemu, który usprawniałby wybór, dostarczanie i procesowanie zamówień.
Zwłaszcza, że po chłodnych początkach rozwój okazał się być zaskakujący szybki, a nagłe „boom” i rosnąca jak grzyby po deszczu konkurencja stanowiła wyzwanie, którego podjęły się co wytrwalsze firmy.
A jak jest obecnie?
Według przewidywań szczyt popularność diet pudełkowych zaobserwujemy w 2025 roku. Obecna wartość rynkowa przekroczyła 4.5 mld złotych i co ciekawsze – stopniowo rośnie, dając prawie 4% więcej przychodu rocznie.
Liczby te potwierdzają same firmy, których ogromna ilość każe powoli walczyć o lojalnego klienta. Możliwość przetestowania diet z wielu firm jest ciekawym rozwiązaniem, z którego ci niezwykle chętnie korzystają( a przez to równie chętnie odchodzą do konkurencji). Obecnie nie ma miasta, które nie posiadałoby w swojej ofercie szerokiego spectrum diet pudełkowych (np. catering dietetyczny Poznań). O ile jeszcze kilka lat temu perspektywa korzystania z dostarczanych posiłków zarezerwowana była dla wąskiego grona (głównie ze względów finansowych), o tyle obecnie chętnie korzysta z nich niemalże każda grupa społeczna. W rozliczeniu diety na dzień/tydzień okazuje się bowiem, że konsument nie płaci wiele więcej, niż za tradycyjne zakupy w popularnych hipermarketach. Zamiast tego zyskuje coś niezwykle cennego – czas i zdrowie, regulowane przez bilansowane posiłki.
Dla osób zabieganych kateringi to świetna opcja. Konkurencja jest spora, natomiast klientów również bardzo dużo. Sama pracuję w takiej firmie, jest żywieniowcem, planuję posiłki dla klientów. Skończyłam studia na WSKZ z zakresu planowania żywienia i dietetyki, kierunek przygotował mnie bardzo dobrze do pracy, którą aktualnie wykonuję.
To prawda!