Vege kociołkowanie – recenzja

Vege kociołkowanie – recenzja

Moim marzeniem jest napisanie książki. Może być kulinarna. Na razie przeszkodą jest to, że wymyślam same niszowe tematy. Np. bardzo bym chciała napisać książkę z przepisami na zestawy do zabrania na działkę lub weekend za miastem. Taki zestaw składałby się z ciasta, które pieczemy sobie w piątek przed wyjazdem, prostej sałatki, którą robimy na miejscu z przywiezionych składników i czegoś zebranego z krzaczka na miejscu np. herbatki z pokrzywy czy nadziewanych smażonych kwiatów cukinii. Tak, wiem. To dość niszowy temat. I wiem – na grillu czy ognisku w Polsce zwykle robi się kiełbasę a nie jakieś tam kwiaty cukinii.

Ale powstają jeszcze bardziej niszowe książki. “Vege kociołkowanie” jest o potrawach robionych nad ogniskiem w kociołku w czasie biwaku i to do tego koniecznie wegetariańskich, a często też odpowiednich przy diecie cukrzycowej. Można? Można!
Zwłaszcza, że gotowanie na żywym ogniu i powrót do korzeni są coraz bardziej popularne, Posiłek z kociołka to nie tylko wyjątkowy smak i dymny aromat, ale też po prostu wspólna biesiada na łonie natury i wspólnie spędzony czas, który jest najlepszą przyprawą.
W sumie nie jest to taki zły plan. Kupujemy sobie na działkę kociołek i zamiast tradycyjnego grilla spędzamy czas przy ognisku. Na pewno ucieszą się z tego osoby, które dbają o zdrową dietę, są cukrzykami, ale też chciałyby pospędzać razem czas w ogrodzie, napić się piwa na słońcu i nieśpiesznie porozmawiać czekając aż danie będzie gotowe. Właśnie takie przyjemności daje kociołkowanie. Kociołki to bardzo proste, ale też kreatywne dania gotowane w jednym garnku w plenerze. Wspólne eksperymentowanie jest ważniejsze niż to, żeby spędzić w kuchni wiele godzin i podać gościom już gotowe idealne danie. Wystarczy pokroić składniki i dodać warzywa z puszki, co w dużej grupie zajmuje tylko chwilkę, wrzucić je do kotła, a potem tylko pamiętać o dokładaniu do ogniska przez następną godzinkę czy dwie. Nie trzeba za to dokładnie odmierzać składników. Wszystko jest na oko. Nie zostają nam też niewykorzystane składniki, bo do kociołka można wrzucić wszystko. Inspiracjami są kuchnie świata, zwłaszcza węgierska, która jest ulubioną kuchnią Ewy Hangel. Ponieważ głód jest najlepszym kucharzem na pewno będzie nam smakować!

Co możemy zjeść z pysznego kociołka Ewy Hangel?

Vege kociołkowanie to paelle, gulasze, chili i szakszuka. Czy zastąpi grillowanie? Nie wiem. Ale gdy kupię sobie kociołek na pewno przetestuję cukiniową potrawkę z serem feta, bób z ziemniakami i przyprawami, paprykowane ziemniaki po węgiersku, zupę gulaszową, kaszotto owocowe-serowe, z bobem i zieloną fasolką czy grzybowe, oraz brukselkę w potrawce.

Vege kociołkowanie Ewa Hangel

Vege kociołkowanie
Autorka: Ewa Hangel
Wydawnictwo:     Studio Emka
Data premiery:     2017
Okładka: twarda
Ilość stron:     123



2 thoughts on “Vege kociołkowanie – recenzja”

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *