Jeśli ktoś się dobrze zna na jakiejś dziedzinie i jest w niej ekspertem, cały świat zaczyna widzieć przez pryzmat tej jednej rzeczy. Dobrze widać to po książce Alfredo i Leonardo, którzy kuchnię włoską, Warszawę, Warszawianki i cały świat widzą przez pryzmat “Boskiej Komedii”. Na szczęście mieszanka ta stworzyła najlepszy podręcznik kuchni włoskiej dla początkujących, jaki miałam w rękach, który do tego nie jest wcale nudny.
Alfredo Boscolo i Leonardo Masi to dwóch Włochów znanych ze swojego klubu kolacyjnego Kuchnia Dantego. Raz na jakiś czas, w przypadkowych knajpach organizowali oni spotkanie, gdzie każdy mógł przyjść coś zjeść jak do restauracji, ale bawiony był też rozlicznymi opowieściami i recytacją Dantego jak na kolacji u znajomych.
Teraz chłopaki nie muszą się już błąkać, bo mają własne miejsce Culiinaria Italiana ( Hoża 62, tam gdzie W Gruncie Rzeczy), a my możemy ugotować ich najlepsze przepisy w domu, korzystając z ich nowej książki kucharsko-gawędziarskiej. Jej pomysłodawcą był Paweł Bravo, który jest też osobą odpowiedzialną za piękno języka polskiego “Kuchni Dantego”.
Kuchnię Dantego poznałam na warsztatach w Akademii Kulinarnej Whirlpool. Z warsztatów pamiętam, że jedliśmy pyszne cannoli i inne dania, które wprawdzie nie były najlepszą rzeczą jaką jadłam w życiu, ale za to towarzyszyły im wspaniałe opowieści i duża dawka edukacji o kuchni Bel Paese, o najlepszych produktach i o tym czego nie należy robić z daniami kuchni włoskiej, jeśli nie chce się zginąć marnie z rąk ugoszczonego nimi Włocha.
Humor był miejscami przyciężki i nie bardzo poprawny politycznie, ale całość, opowieści i biesiada sprawiały, że był całkiem strawny. Podobałoby mi się jednak jeszcze bardziej, gdyby Alfredo i Leonardo zamiast gotować, opisaliby ten wieczór. Ich książka bowiem to wspaniała niespodzianka!
“Kuchnia Dantego” przypomina Dekameron. Tajemnicza postać, którą narratorzy spotkali przypadkowo na Polach Mokotowskich w Warszawie i która jako żywo wygląda jak Dante Alighieri, co wieczór opowiada im przeróżne historie,którym zawsze towarzyszy jakieś włoskie danie.
Bohaterem każdego rozdziału jest zawsze jakiś kluczowy dla tej kuchni składnik np: makaron, trufle, tuńczyk, szałwia czy cykoria radichio. Przepisów jest bardzo dużo, ale nie jest to typowa książką kucharska. Widać to już na pierwszy rzut oka po braku zdjęć potraw, która kojarzy się od razu ze starymi encyklopediami kulinarnymi typu “Kuchnia Polska”. Tutaj kluczowa jest bowiem nie potrawa i jej wykonanie, bo kuchnia Dantego to kuchnia tradycyjna, korzystająca z powszechnie znanych włoskich przepisów, ale towarzysząca jedzeniu opowieść.
Uwaga! Po tej lekturze natychmiast rzucicie się gotować peperonatę, parmigianę, grzanki z wątróbką i tyle rodzajów makaronu, że na pewno pójdzie Wam w biodra.
Autorzy zdają się mieć obsesje na punkcie przypalonej cebuli i mają bardzo ortodoksyjne przekonania na temat łączenia niektórych produktów i absolutnego niełączenia ich z innymi, ale podają też sporo oryginalnych przepisów. Nie jest to tylko żelazna klasyka i polskie wyobrażenie o stereotypowej kuchni włoskiej, którą Leonardo i Alfredo serwują na warsztatach i klubie kolacyjnym. Nie jest to tylko nieśmiertelne tiramisu czy risotto. Książka zawiera także mało znane w Polsce, przepyszne dania, oraz sporą dawkę wiedzy o ich przygotowaniu.
Żeby dobrze dobrze gotować włoskie dania, trzeba mieć dobre włoskie geny, albo “Kuchnię Dantego” – ta książka to przewodnik po absolutnych podstawach i tajnikach, która zawiera bardzo dokładne instrukcje, informacje o produktach i kuchenne triki.
Nie wiedzieliście, że można napisać całą stronę o gotowaniu makaronu i że da się to potem czytać? Przekonajcie się sami!
Autorzy: Boscolo Alfredo, Masi Leonardo
Wydawnictwo: Nisza
Rok wydania: 2016
Ilość stron: 212
Oprawa: Twarda