Trufla. Same dobre rzeczy – Patrycja Dolecka – recenzja

Trufla. Same dobre rzeczy – Patrycja Dolecka – recenzja

Patrycja Dolecka zadedykowała swoją książkę dziadkom, bo to właśnie babcia uczyła ją gotować, kiedy była dzieckiem. Dziś Trufla to jeden z najstarszych blogów kulinarnych w Polsce i nowa gorąca premiera książkowa. W “Samych dobrych rzeczach” wraca do smaków dzieciństwa. Na nowo staje się wnusią w kuchni dziadków, która przejmuje takie wartości jak niemarnowanie żywności, ekonomiczność i umiejętność zrobienia czegoś z niczego. Poprzez niezwykle klimatyczne i intymne zdjęcia zaprasza nas do swojej kuchni i do rodzinnego stołu. Dzieli się rodzinnym ciepłem czy rytuałami. Podobnie jak Sade z piosenki King of sorrow chce ugotować nam zupę, która rozgrzeje nam duszę. Także jeśli tak jak ona mieszkamy na co dzień daleko od domu.
Sporo jest przepisów retro i takie też są zdjęcia z herbatą w szklance w koszyczku i odgłosami Wielkiej Gry z telewizora. Jeśli podobała wam się polska kuchnia widziana oczyma Zuzy Zak, to zakochacie się też w trufli.

Jak gotuje Trufla?

Trufla to hedonistka. Ale gotowanie to dla niej też sposób na okazywanie uczuć i troski, uwodzenie, rozpieszczanie, uzdrawianie i kojenie. Patrycja Dolecka  gotuje wsłuchując się głos swojego ciała, we wspomnienia, które jak u Prousta przenoszą ją w konkretne sytuacje i do konkretnych osób. Przecież wszystkie ważne sprawy w  życiu dzieją się przy stole. Jest też zdrowo – bez przetworzonej żywności, półproduktów i rafinowanego cukru. Jedzenie ma być smaczne, pełnowartościowe, tradycyjne i przygotowane z myślą o preferencjach tych, którzy będą to jeść.
Jedzenie to też rytuał. Tak jak dzieci przywiązują się do powtarzalności, tak Patrycja szuka poczucia bezpieczeństwa w powtarzalności. Naleśniki w piątek, ciasto drożdżowe w sobotę. Jeśli jemy jajecznice, to dziś jest niedziela a Boże Narodzenie nie odbędzie się bez sernika z czekoladą.
Sporo tu przepisów na pasztety roślinne, ekspresowe zupy na rozgrzewkę, pieczony drób czy dania z awokado.  Przepisy są sprawdzone. Sprawdzone przez długoletnie powtarzanie w niezmienionej formie.
Widzę po sobie, że kiedy ma się bloga, pokusą jest gotowanie wszystkiegi tylko raz i wieczne eksperymentowanie. Tymczasem Trufla wybiera sprawdzone przepisy, w nieco zdrowszej wersji, ale z tym samym smakiem, który przenosi nas do dzieciństwa. Przepisy na dania, które każdy zna, ale dziwnym trafił nie robił ich w domu od lat, a być może nie jadł ich, odkąd odeszła jego babcia, która przygotowywała je co niedzielę. Takie przepisy rzadko znajdziemy w książkach i na blogach kulinarnych, bo przecież każdy wie jak się robi koktajl z bananem czy surówkę z czerwonej kapusty. Ale czy na pewno? Na pewno te dania bardziej nam posmakują niż nawet najwykwintniejsza kuchnia świata, bo budzą wspomnienia i kojarzą się z domem. Przygotowując je naszym bliskim będziemy mogli opowiedzieć im o sobie, o naszych wspomnieniach, o tym skąd pochodzimy i o naszych przodkach, którzy żyją w naszej pamięci,Widać też nostalgię autorki, która mieszka w Irlandii za Polską. Za bazarkami, twarożkiem z rzodkiewką, babcinymi przepisami i pieczonym chlebem.

Co bym ugotowała z tej książki?

Dobrze wygląda ekspresowy pasztet z soczewicy, soczewicowa grochówka, krupnik grzybowy, kartoflanka z łososiem czy łosoś w śmietanowym sosie pomidorowo-tymiankowym. A na deser? Szarlotka, ciasto drożdżowe ze słonym kajmakiem, trufle kawowo-kuminowe i lemoniada ziołowa. Podano do stołu!

Trufla. Same dobre rzeczy - Patrycja Dolecka

Trufla. Same dobre rzeczy

Autorka: Patrycja Dolecka

Wydawnictwo Buchmann

Data premiery: 2017

Ilość stron: 320

Okładka: twarda


Related Posts

„Polak NieNażarty” – recenzja

„Polak NieNażarty” – recenzja

Kuchnia to kawał kultury. Nikt nie wie tego lepiej niż Gosia Molska, autorka książki “Polak NieNażarty”, która zjadła sobie zęby i zjeździła całą Polskę, współtworząc telewizyjne programy kulinarne. Bardzo zaskoczyła mnie ta lektura, bo okładka jest niepozorna. Spodziewałam się kolejnej książki o polskich smakach, które wszyscy pamiętamy z dzieciństwa typu schabowy i ziemniaki z ogniska. […]

“Retro kuchnia” Anny Włodarczyk – recenzja

“Retro kuchnia” Anny Włodarczyk – recenzja

Retro kuchnia? Może macie w domu jakieś stare książki kucharskie? Stare nie w sensie sprzed pół roku. Mam na myśli retro kuchnię – Ćwierczakiewiczową, Monatową, Dissową czy Zawadzką. Zwykle są w kiepskim stanie i pożółkłe, z plamkami i śladami użytkowania pokoleń właścicieli. Często trudno jest z nich gotować, bo brakuje dokładnych gramatur (jeśli mamy szczęście to będą garnce, […]



Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *